czwartek, 24 września 2015

Eyeliner Lovely, czyli o tym, że cierpliwość popłaca.

Hej :)

Dziś chciałabym się z Wami podzielić spostrzeżeniami dotyczącymi matowego, szarego eyelinera Lovely. Bez zbędnych ceregieli przejdę do recenzji, aczkolwiek napomknę jedynie, że pomimo małej gramatury produkt potrafi wzbudzić ogromne emocje. Pozytywne, negatywne? Zaciekawionych zapraszam do dalszej części notatki :)

Zdaniem producenta:
Trwały, wydajny, matowy eyeliner w pędzelku, którym można narysować idealnie równą i cienką kreskę na powiece. Lekko roztarty idealnie pasuje do przydymionego makijażu.

Pojemność: 2 g

Cena: 6,99 zł

Dostępność: Rossmann


Moja opinia: 
Produkt zamknięty jest w bardzo ładnym, zgrabnym opakowaniu. Ma wygodny pędzelek którym można wykonać precyzyjne kreski. 
Przy odpowiedniej aplikacji uzyskujemy bardzo ładny, nasycony odcień.
No i właśnie, cały szkopuł tkwi w tej aplikacji. Już śpieszę z wyjaśnieniami.
Eyeliner powoduje znaczne prześwity i ma tendencję do robienia smug. Może nie byłoby to najgorsze gdyby nie fakt, że narysowana kreska długo zasycha. Jaki to ma związek? Ano taki, że chcąc zaaplikować produkt na puste miejsca wszystko zaczyna nam się zbijać w grudki i rozmazywać po powiece. Aby tego uniknąć rysuję kreskę minimalnymi ruchami aplikując nieco większą ilość tuszu. Nie doprowadzam w ten sposób do prześwitów i ewentualnego rozmycia. 
Czy warto się nieco pomęczyć? Uważam że warto. Otrzymana, idealna kreska jest nie do zdarcia. Makijaż wykonany ok. 7:00 utrzymuje się u mnie bez żadnych poprawek do godziny 20:00. Kolor nie blaknie, nic się nie rozmywa ani nie osypuje. 
Muszę napomknąć jeszcze o dość istotnym mankamencie. Niestety na powiece eyeliner zasycha odwrotnie proporcjonalnie aniżeli w opakowaniu. Tutaj szybko zasycha na szyjce opakowania tworząc grudki. 
Osoby, które śledzą mój profil na Instagramie mogły zauważyć, iż polubiłam się z tym eyelinerem. Przyznam jednak, że jego rozpracowanie zajęło mi trochę czasu. Niemniej jednak nigdy nie byłam dobra w idealnym wykonywaniu kresek, więc skoro mi powiodła się ta sztuka to każdy będzie w stanie sobie z nim poradzić :) Sądzę, że warto skusić się na ten produkt i mieć do niego sporo cierpliwości, a odwdzięczy się nam bardzo ładnym akcentem dopełniającym nasz makijaż :)
Cena regularna nie należy do wygórowanych, więc można sobie na niego pozwolić. Swój egzemplarz kupiłam podczas promocji -49% i pewnie przy kolejnej takiej akcji, skuszę się na inną wersję kolorystyczną.

Miałyście styczność z tym produktem? Chętnie poznam również Waszych ulubieńców wśród eyelinerów :) 

Iwona

6 komentarzy:

  1. Nie znam tego produktu, ja wolę eyelinery żelowe. Teraz choruję na brązowy liner :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie używam eyelinera, bo kreski nie wychodzą mi takie jak bym chciała :p Ale gdzieś w czeluściach szafki mam jakiś, lecz na pewno innej firmy ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie umiem obsługiwać eyelinera, więc nie użwam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie umiem używać :( nigdy sie nie udało :(

    OdpowiedzUsuń

Komentując przyczyniasz się do uśmiechu na mojej twarzy :) Pamiętaj - szczęście dane innym wraca do nas podwójnie! :)
Szanuj moją osobę i nie zostawiaj linków! Komentarze to nie miejsce na reklamę! Znajdę Cię i bez tego.
Na blogu obowiązuje Polityka Prywatności. Zapoznasz się z nią w zakładce po prawej stronie.