środa, 27 listopada 2013

Bo fast food może być zdrowy :)

Hej :)

Pizza, hot-dog czy hamburger... któż z nas nie lubi tego typu posiłków? Zazwyczaj jednak kojarzą nam się z niezdrową i tłustą żywnością. Prawda jest jednak taka, że praktycznie z każdego dania można wyczarować coś zdrowego i lekkiego :) Wczoraj natknęłam się na ten przepis i postanowiłam go wypróbować. Zmieniłam jednak nieznacznie porcje składników na ciasto oraz wykorzystałam inne dodatki. Muszę przyznać, iż ta wersja pizzy smakowała mi o wiele bardziej od tej, którą zawsze przyrządza moja mama :) Oczywiście każdy może dostosować dodatki to własnych upodobań :)

Składniki na ciasto (1 porcja):
40 g mąki pełnoziarnistej (u mnie pszenna graham)
10 g mąki pszennej
25 g twarogu (u mnie chudy)
12-13 g świeżych drożdży
2 łyżki ciepłej wody
szczypta soli i cukru

Szacowana wartość energetyczna ciasta:


Dodatki:
5 pieczarek
plaster szynki drobiowej
ogórek konserwowy
kawałek camemberta (u mnie lekki)
koncentrat pomidorowy/ketchup
oregano

Szacowana wartość energetyczna całej pizzy:

Sposób przygotowania:
Drożdże rozpuszczamy w ciepłej wodzie wraz z cukrem. Rozczynem zalewamy mąkę, twaróg oraz sól. Całość mieszamy i odstawiamy do wyrośnięcia na ok. 30 minut.
Gotowe ciasto rozwałkowujemy (proponuję niezbyt cienko, gdyż ciasto robi się dość twardawe) i wkładamy do rozgrzanego do 175 stopni piekarnika na ok. 10 minut (termoobieg).
W tym czasie na patelni dusimy pieczarki oraz przygotowujemy pozostałe dodatki.
Podpieczone ciasto smarujemy koncentratem wymieszanym z oregano. Następnie układamy wybrane składniki.
Pizzę wkładamy do piekarnika i pieczemy ok. 10 minut do rozpuszczenia się sera.
Po wyjęciu pizzę można podać z ketchupem i oregano.
Smacznego! :)


Lubicie takie zdrowsze wersje popularnych potraw czy jednak zostajecie przy tradycyjnych przepisach? :)

Iwona 

poniedziałek, 25 listopada 2013

TAG: 40 pytań kosmetycznych.


Witajcie raz jeszcze :)

Dzisiaj na blogu Soemi87 zobaczyłam odpowiedzi do TAGu "40 pytań kosmetycznych". Spodobał mi się na tyle, że sama również postanowiłam odpowiedzieć na te pytania :)

1. Ile razy dziennie myjesz swoją twarz?
Zazwyczaj 2: rano i wieczorem. Ewentualnie 3, jeśli zmywam makijaż w środku dnia.

2. Jaki masz typ cery? 
Trudny do określenia... Niby ostatnio się nie świeci, ani nie jest przesuszona. Jednak co chwilę pojawiają się nowe niedoskonałości. Są one bardziej sprawą hormonów. 

3. Co jest obecnie Twoim ulubionym produktem do mycia twarzy? 
Naturalne mydło arganowe, o którym wspominałam tutaj .

4. Czy używasz peelingów do twarzy? 
Tak. Najczęściej gruboziarniste.

5. Jaka to marka?
Obecnie Lirene. 

6. Jakiego kremu do twarzy używasz? 
W tym momencie na dzień używam kremu ujędrniającego z Avonu, a na noc bioenergetyzującego firmy Eveline. 

7. Czy masz piegi? 
Nie.

8. Używasz kremu pod oczy? 
Oczywiście. W tym momencie jest to produkt firmy FlosLek. 

9. Miałaś kiedyś problem z trądzikiem? 
Niestety tak. Jak już wspomniałam, problem ten nadal się utrzymuje. 

10. Używałaś kiedyś tabletek przeciw trądzikowych? 
Tabletek nie. Stosowałam jednak różnego rodzaju maści. 

11. Jakiego podkładu używasz? 
Staram się na co dzień nie stosować podkładu, aby nie obciążać dodatkowo cery. Jeśli już je stosuję to zazwyczaj jest to Rimmel Match Perfecion lub podkład w musie firmy Essence.

12. Co z korektorem? 
Jest niezbędny w mojej kosmetyczce. Właśnie wykończyłam produkt z Miss Sporty i rozpoczęłam używanie korektora rozświetlająco-kryjącego Eveline. 

13. W jakiej tonacji jest Twoja skóra twarzy? 
Nie za bardzo znam się na tych "kategoriach". W każdym razie mogę stwierdzić, że jestem blada... ;)

14. Co sądzisz o sztucznych rzęsach?
Efekt bardzo mi się podoba, ale sama jeszcze ich nie stosowałam. 

15. Czy wiesz, że maskary powinno się zmieniać co 3 m-ce?
Wiem, ale zupełnie się do tego nie stosuję... Korzystam z tego produktu tak długo jak tylko jest jeszcze zdatny do użycia. 

16. Jakiej maskary teraz używasz?
Obecnie mam fazę na tusze i troszkę mi się ich nazbierało. Jednak najczęściej sięgam po wodoodporną maskarę Sensique XXL Volume Color Care.

17. Sephora czy MAC? 
Nie mam u siebie w mieście tych sklepów. Kosmetyków tych firm również nie posiadam i jakoś specjalnie mnie do nich nie ciągnie. 

18. Masz kartę pro do MAC? 
Nie.

19. Jakich narzędzi używasz do aplikowania makijażu? 
Podkład nakładam palcami. Do aplikacji pozostałych kosmetyków stosuję pędzle. 

20. Używasz bazy pod cienie? 
Posiadam bazę firmy Virtual, ale nie stosuję jej przy każdym malowaniu. 

21. Używasz bazy pod makijaż? 
Nie.

22. Ulubiony kolor cienia do powiek? 
Nie mam jednego ulubionego. Często sięgam po cienie z paletki Sleek Oh so special. 

23. Kredka do oczu, czy eyeliner w płynie? 
Rzadko stosuję tego typu produkty, ale wybrałabym jednak kredkę. 

24. Jak często dźgnęłaś się w oko kredką ? 
Nie przypominam sobie takiej sytuacji. 

25. Co sądzisz o pigmentach/sypkich cieniach? 
Mam tylko jeden cień sypki, ale rzadko go stosuję. Niestety ma tendencję do osypywania się. 

26. Używasz kosmetyków mineralnych? 
Nie.

27. Ulubiona szminka? 
Najczęściej sięgam po eliksir Wibo w odcieniu 05. 

28. Ulubiony błyszczyk? 
Kocham błyszczyki, więc ciężko mi wskazać jeden konkretny. 

29. Ulubiony róż? 
Raczej brak. Mam mało tego typu kosmetyków i rzadko je stosuję. 

30. Kupujesz kosmetyki na E-bay/Allegro? 
Kiedyś zdarzyło mi się kupić bazę pod cienie oraz dwa błyszczyki Bourjois. Zamówiłam również paletkę firmy Sleek, ale była ona świątecznym prezentem od rodziców :)

31. Lubisz kosmetyki z drogerii? 
Oczywiście. 

32. Czy kupujesz swoje kosmetyki od ulicznych sprzedawców lub na bazarach? 
Nie.

33. Czy chciałabyś chodzić na lekcje wizażu? 
Zdecydowanie. Od dłuższego czasu chodzi za mną zrobienie takiego kursu. Być może uda mi się kiedyś zrealizować to marzenie :)

34. Czy zdarza Ci się niezdarnie nakładać makijaż? 
Staram się być dokładna, ale nie zawsze wychodzi mi pomalowanie maskarą rzęs na lewym oku :D

35. Zbrodnia w makijażu, której nie możesz przeżyć? 
Całkowicie niedopasowany kolor podkładu. 

36. Lubisz kolorowe makijaże? 
Zależy jak bardzo kolorowe :D Lubię kolory, ale jednak w dość stonowanych odcieniach. 

37. Która gwiazda wg Ciebie ma zawsze świetny makijaż? 
Nie zwracam na to uwagi. 

38. Jeśli miałabyś wyjść z domu używając tylko jednego produktu, co by to było? 
Kiedyś na pewno błyszczyk. Obecnie z racji fazy - tusz do rzęs. 

39. Czy wychodzisz z domu, bez makijażu? 
Bardzo często.

40. Czy sądzisz, że wyglądasz dobrze bez makijażu?
Z racji wszystkich niedoskonałości - beznadziejnie. Wiem, że wypadałoby je tuszować, ale nie chcę pogarszać tego stanu. Staram się więc na to nie zważać. 

Oczywiście zapraszam wszystkich chętnych do wzięcia udziału w zabawie :)

Iwona

Pomożecie? :)

Wybrałam kuszącą Lady Berry!
Hej :)

Chciałabym Was ogromnie prosić o wsparcie w konkursie dostępnym na stronie Wizaz.pl . Wystarczy, że klikniecie w załączony banner :) Będę wdzięczna za wszystkie kliknięcia :)

Iwona

niedziela, 24 listopada 2013

Rossmannowska promocja.


Hej :)

Pewnie większość z Was wie, że od 22 do 28 listopada w Rossmannie obowiązuje promocja -40% na kosmetyki kolorowe dostępne w szafach. Oczywiście postanowiłam skorzystać z owej promocji. Kupiłam jednak tylko te rzeczy, które były mi potrzebne. Do koszyka wpadł tusz do rzęs firmy Lovely oraz korektor Eveline. 

Niemniej jednak moja kolekcja kosmetyków powiększyła się o dodatkowe rzeczy, a wszystko za sprawą mojego chłopaka. Poprosiłam go, aby kupił mi w ramach prezentu mikołajkowego lakier do paznokci imitujący piasek. Nie dość, że lakier ten otrzymałam już w piątek to chłopak uraczył mnie jeszcze kilkoma dodatkowymi prezentami.

                              

Czy Wy skorzystałyście z rossmannowskiej promocji? Pochwalcie się swoimi nabytkami :)

Iwona

sobota, 23 listopada 2013

Podrobowo, czyli wielki powrót wątróbki...

Hej :)

Dla niektórych ogromny przysmak, dla innych - jedna wielka okropność... mowa o wątróbce.
Kiedyś jadłam ją wyłącznie w postaci gotowanej w niedzielnym rosole. Mama czasami robiła ją na obiad w formie smażonej, ale nigdy za nią nie przepadałam. Jednak kilka dni temu natknęłam się na TEN  przepis, który stał się inspiracją dzisiejszego obiadu. Wprowadziłam jednak kilka zmian jeśli chodzi o składniki, dlatego je wymienię. Nie będę jednak opisywać procesu przygotowania, bo odbył się dokładnie tak jak w zaznaczonym filmiku :)

Składniki (na moją 1 porcję):
ok. 100 g wątróbki drobiowej
mleko
mała marchewka
kawałek pietruszki
ok. 100 g kalafiora
pół małej cebuli
łyżka jogurtu naturalnego
majeranek, słodka papryka
+ 50 g kaszy gryczanej


Szacowana wartość energetyczna:
Lubicie dania z wątróbką czy jednak unikacie tego składniku w swoich jadłospisach? :)

Iwona

poniedziałek, 18 listopada 2013

Chwila przyjemności

Witajcie :)

Rozkoszowanie się karmelowymi wafelkami = dodatkowe kilogramy? Nie zawsze! :) O nasze dobre samopoczucie, bez wyrzutów sumienia, zadbała firma Luksja, która wprowadziła na rynek płyny do kąpieli o bardzo apetycznych zapachach. W swoim zbiorze kosmetycznych posiadam wersję"Caramel waffle", o której chciałabym napisać słów kilka :)

Od producenta:

Skład:

Pojemność: 1000 ml
Cena: ok. 8 zł
Dostępność: m.in. Rossmann, Hebe, E-Leclerk

Moja opinia:
Produkt przez wiele dziewczyn określany jest jako "goferkowy". Wąchając płyn zapach również od razu skojarzył mi się z tym pysznym deserem. Jest po prostu nieziemski <3 Dużym plusem tego płynu jest fakt, iż zapach wyczuwalny jest jeszcze długi czas po kąpieli. Nie raz zdarza mi się nie wypuszczać wieczorem wody po kąpaniu (uroki mieszkania w bloku), gdzie rano jeszcze czuć ten słodki zapach w łazience. 
Płyn, już przy niewielkiej ilości, tworzy bardzo kremową i gęsta pianę. . 
Produkt ten świetnie sprawdza się również jako typowy żel do mycia ciała. jego zapach sprawia, że jest to niesamowita przyjemność. 
Może i kosmetyk nie nawilża skóry, ale też jej nie szkodzi.
Duża pojemność oraz niska cena zachęcają do zakupu. Myślę, iż  warto wybrać tę wersję zapachową właśnie teraz, gdy przed nami coraz chłodniejsze dni. Zapach świetnie pasuje do takiej pochmurniejszej aury. 

Czy Wy miałyście styczność z płynami firmy Luksja? A może macie inne produkty, które umilają Wam kąpiel? :)

Publikuję również na PnK .

Iwona

piątek, 15 listopada 2013

Śniadaniowy pęczak.

 Witajcie :)

Kilka dni temu zobaczyłam TUTAJ pomysł na wykorzystanie pęczaku do śniadania. Z racji tego, iż bardzo lubię tę kaszę postanowiłam zainspirować się przepisem. Uważam słodki debiut tego produktu za bardzo udany :) Kaszę ugotowałam wraz z kakao oraz startym (surowym) burakiem, który jednak przebił swoją intensywnością barwę kakao.

Wybaczcie mi mało pomysłowe podanie oraz słabe zdjęcia, ale byłam zbyt głodna, żeby się tym przejmować ;D

Kakaowo-buraczkowy pęczak z jogurtem naturalnym, bananem, 
orzechami włoskimi, orzeszkami ziemnymi i gorzką czekoladą


Szacowana wartość energetyczna:
Iwona

czwartek, 14 listopada 2013

Do "kolejnego razu" sztuka :)

candyHej :)

Przychodzę z szybkim postem dotyczącym świetnego konkursu na blogu Sanmy. Wygrać można wiele smacznych nagród, dlatego serdecznie zapraszam do wzięcia udziału :) Więcej informacji znajdziecie TUTAJ

Życzę powodzenia i pozdrawiam,

Iwona

poniedziałek, 11 listopada 2013

Naturalne oczyszczanie, czyli o mydle arganowym słów kilka.

Hej :)

Każda z nas wie, jak ważny jest codzienny demakijaż. Nieusunięte zanieczyszczenia oraz kosmetyki często źle wpływają na wygląd naszej twarzy. Skóra staje się poszarzała oraz skłonna do niedoskonałości. Niezwykle istotny jest wybór odpowiedniego kosmetyku, który nie tylko nie zaszkodzi naszej cerze, ale znacznie poprawi jej wygląd. W moim przypadku produktem takim okazało się mydło arganowe z olejkiem z wiesiołka.


Od producenta + skład:


Gramatura: 120 g
Cena: 15 zł
Dostępność: naturalnemydla.pl

Kosmetyk ten otrzymałam spory czas temu od swojego chłopaka. Na początku używałam go jedynie do wieczornego demakijażu twarzy, natomiast rano stosowałam żel. Jednak efekt i działanie uważam na tyle dobre, że obecnie stosuję go dwa razy dziennie.  
Zacznę od najważniejszego, czyli efektu oczyszczenia. Chyba jeszcze nigdy moja skóra nie była tak dobrze doczyszczona ze wszelkich zanieczyszczeń i kosmetyków. Po umyciu cera aż "skrzypi". Później po przetarciu cery tonikiem nie zauważam na waciku żadnych pozostałości. 
Samo mycie należy do przyjemnych, gdyż mydło świetnie się pieni. Jest przez to niesamowicie wydajne. Trzeba jednak uważać, aby produkt nie dostał się do oczu, gdyż zaczynają potwornie szczypać. 
Wprawdzie nie zaobserwowałam spektakularnego efektu nawilżenia to jednak mydło nie wysusza cery co jest dla mnie bardzo istotne. Dodatkowo skóra wygląda na zdrowszą i promienną. Niedoskonałości pojawiają się rzadziej, a te występujące są jakby bardziej uspokojone. 
Na razie stosuję pierwszą kostkę tego mydła, lecz w zapasach mam już kolejną. Myślę więc, że produkt zostanie ze mną na dłużej. 

Czy Wy stosujecie produkty naturalne i macie swoich faworytów w tej kategorii? :)

Publikuję również na PnK .

Iwona

sobota, 9 listopada 2013

Melisa, tonik bezalkoholowy.

Witajcie :)

Jakiś czas temu wspominałam Wam, że bardzo lubię bezalkoholowy tonik Rival de Loop i często do niego wracam. Jednak podczas jednej z promocji pokusiłam się o zakup toniku firmy Uroda z wyciągiem z melisy. Produkt okazał się na tyle dobry, że dzisiaj rozpoczęłam używanie drugiego opakowania. Pomyślałam więc, że warto podzielić się z Wami spostrzeżeniami na jego temat. Być może przekona Was to do wypróbowania owego kosmetyku :)

Od producenta:

Skład:

Pojemność: 200 ml
Cena: ok. 7 zł
Dostępność: m.in. Drogeria Natura, Hebe

Moja opinia:
Pierwsze moje wrażenie dotyczące toniku związane były z opakowaniem. Prosta, plastikowa buteleczka z bardzo estetyczną szatą graficzną. Naklejka na siebie nie nachodzi, dzięki czemu możemy kontrolować pozostałość produktu.
Tonik ma bardzo przyjemny, delikatny zapach. 
Produkt bardzo dobrze doczyszcza twarz. Odświeża i koi podrażnienia. Nie powoduje pojawiania się dodatkowych niedoskonałości. 
Zauważyłam, że po użyciu tego kosmetyku moja skóra jest dobrze nawilżona i wygładzona. Wygląda na znacznie zdrowszą i promienną. 
Zachęcam do wypróbowania tego toniku. Za niewielkie pieniądze otrzymujemy bardzo dobry produkt. Sama na pewno będę do niego powracać. Być może skusze się również na inne produkty z tej serii. 

Używałyście tego toniku lub innych produktów firmy Uroda? A może macie jakiś innych ulubieńców w tej kategorii? :)

Publikuję również na PnK

Iwona

piątek, 8 listopada 2013

No to kaszka i... pietruszka!

 Hej :)

Marchew? - Była!
Cukinia? - Była!
Burak? - Był!
A pietruszka...?

Wczoraj na kolację zrobiłam przepyszne placki pietruszkowe. Jedząc je przypomniałam sobie, że widziałam tutaj pomysł na owsiankę z dodatkiem tego warzywa. Kiedyś nie przepadałam za pietruszką, jednak obecnie mogłabym ją wcinać tonami :D mimo tego uwielbienia miałam lekkie obawy, jednak okazały się one nieuzasadnione. Pietruszka nadaje słodkawy smak, jednak w połączeniu z resztą składników nie jest zbyt wyczuwalna. Gorąco polecam wypróbowanie tego warzywa w swoim śniadaniu :)

Kaszka kukurydziana gotowana ze startą pietruszką; 
podana z ricottą, pomarańczą, makiem i orzeszkami ziemnymi 

Szacowana wartość energetyczna:
Nie wiem czemu, ale do kaszki kukurydzianej pasują mi owoce cytrusowe. Do nich z kolei lubię dodawać mak. Pomarańcze/mandarynki + mak = Święta :D <3

A skoro zaczynają się myśli związane ze Świętami to mam nadzieję, że i w tym roku zorganizują w moim mieście zbiórkę żywności dla biednych. Mam 14 nieotwartych czekolad, w tym 6 takich samych, więc chętnie bym się podzieliła z innymi :)

Iwona

wtorek, 5 listopada 2013

"Hej szalała, szalała...", czyli Chrzestna znowu w akcji :)

Hej :)

Nie tak dawno pokazywałam Wam rzeczy, które dostałam od swojej Chrzestnej. Dzisiaj rano czekała mnie miła niespodzianka, gdyż wysłała mi kolejną paczkę <3 Dzielę się więc z Wami fotkami produktów, które w niej znalazłam :)

Wśród kosmetyków znalazły się 3 żele (kurcze, kiedy ja wykończę te wszystkie zapasy... :D), zestaw błyszczyków oraz woda perfumowana.


Chrzestna wie, że uwielbiam wszystko co kokosowe, więc przysłała mi również wiórki. No a wiadomo, że nie warto wysyłać 1 paczki, więc od razu dostałam 4 :D Znalazło się również miejsce na dodatkowe 2 gorzkie czekolady, bo przecież mój zapas ponad 10 tabliczek jest stanowczo zbyt mały :D


W paczce znalazłam również 2 sweterki, szal-komin oraz chusty. Ciocia obdarzyła mnie także mięciutkim, polarowym kocem o cudownym śliwkowym odcieniu, torebką oraz portmonetką :)





















Teraz biorę się za poprzeglądanie swoich zapasów kosmetyków i przeniesienie ich do jakiegoś większego pudła, bo już mi się nie mieszczą :D

Pozdrawiam,

Iwona

sobota, 2 listopada 2013

Projekt denko - październik.

                                       
Witajcie :)

Nastał listopad, więc najwyższy czas zrobić podsumowanie ubiegłego miesiąca. Jak zwykle wiąże się ono z projektem denko. Uważam, iż październikowe zużycia należą do bardzo udanych. Wprawdzie nie wykończyłam wszystkich produktów, które wypisałam sobie na kartce to jednak wpadło kilka innych kosmetyków. Ponadto zużyłam kilka próbek i miniaturek, które od dłuższego czasu pałętały się po moich półkach.

  • BeBeauty, rozgrzewająca sól do kąpieli - pojemność: 600 g. Fajny produkt o przyjemnym, orzeźwiającym zapachu. Umilał kąpiel, a więcej od takiego produktu nie oczekuję. 
  • Balea, kokosowy krem do ciała - pojemność: 500 g. Bardzo lubiłam stosować ten produkt ze względu na bardzo ładny zapach, który nie był chemiczny. Niestety nie utrzymywał się na skórze zbyt długo. Delikatna konsystencja powodowała szybkie wchłanianie się produktu. Krem był dość wydajny, jednak nie zauważyłam nawilżenia ciała. 
  • Isana, deo roll-on mild - pojemność: 50 ml. Taki tani przeciętniak.  Dla osób niewymagających zbyt wielkiej ochrony będzie dobry. Nie odpowiadała mi jednak kremowa konsystencja, która dawała uczucie lepkości. 
  • Bruno Banani, Magic Woman - pojemność: 20 ml. Zapach ten dostałam spory czas temu od swojej Chrzestnej i od razu mi się spodobał. Jest bardzo kobiecy. Dość stanowczy, aczkolwiek delikatny. Długo utrzymuje się na skórze/ubraniach. Mam już kolejne opakowanie. 
  • Joanna Naturia, olejek do kąpieli i pod prysznic "wanilia i śmietanka" - pojemność: 200 ml. Poza cudownym zapachem nic innego nie odpowiadało mi w tym produkcie. Stosowałam go głównie do mycia ciała. Słabo się pienił i był niesamowicie niewydajny. Ponadto zupełnie nie nawilżał skóry. Od zwykłego żelu tego nie wymagam, jednak od olejku oczekuję nieco więcej. 
  • Joanna, Z Apteczki Babuni, szampon wzmacniający - pojemność: 300 ml. Moim głównym "problemem" jeśli chodzi o szampony jest fakt, iż wystarczy mi myć włosy 1-2 razy w tygodniu. W związku z tym ciężko zauważyć mi działanie takich produktów. Nie wydaje mi się, żeby specjalnie wzmocnił moje włosy i zahamował ich wypadanie. W każdym razie szampon dobrze się pieni i poprawnie oczyszcza włosy. Niestety znacznie je plącze, więc niezbędna jest odżywka. Jest tani i wydajny. 
  • Colodent, eksplozja wybielania - pojemność: 75 ml. Przyzwoita pasta o bardzo przyjemnym, miętowym smaku. Dobrze oczyszcza zęby pozostawiając świeży oddech na długi czas. Oczywiście efektu wybielania nie zauważyłam. 
  • Lirene, delikatnie kremowy żel do mycia twarzy - pojemność: 150 ml. Kupiłam go ze względu na przyzwoite recenzje. Oczekiwałam od niego chyba zbyt wiele przez co nieco mnie rozczarował. Pomimo braku SLSów dość dobrze się pieni. Nie miałam jednak uczucia dokładnego oczyszczenia buzi. Poza tym przeszkadzał mi nieco zapach. Wprawdzie jest delikatny, lecz z czasem był dla mnie zbyt duszący.
  • Iwostin, Purritin, krem na noc - pojemność: 75 ml. Produkt ma za zadanie działać przeciwtrądzikowo, regulować wydzielanie sebum oraz przyspieszać regenerację skóry. Nie zauważyłam ani jednego efektu tych obietnic. Wprawdzie skóra była dość dobrze nawilżona to czasami miałam wrażenie jakby krem powodował większą ilość niedoskonałości. Dobrze, że kupiłam go w bardzo dużej promocji. 
  • FussWohl, krem do stóp z łoju jelenia - pojemność: 75 ml. Ciężko oceniać mi spektakularne efekty takiego produktu, gdyż stosowałam go nieregularnie. Złożył się na to fakt, iż po zastosowaniu kremu miałam wrażenie jeszcze większego przesuszenia stóp. Produkt ma przyjemną konsystencję, aczkolwiek nie odpowiadał mi jego zapach. 
  • Cztery Pory Roku, regenerujący krem do rąk i paznokci - pojemność: 130 ml. Wielki plus za bardzo ładny zapach, dużą pojemność oraz niską cenę. Odpowiadała mi również delikatna konsystencja, która powodowała szybkie wchłanianie się kosmetyku. Niestety krem zupełnie nie nawilżał skóry dłoni przez co trzeba było go często aplikować, a przez to okazał się niewydajny. 
  • Garnier, mleczko "Intensywna Pielęgnacja Nawilżająca" - pojemność: 2 x 6 ml. użyłam dwa razy, więc nie wypowiem się na temat działania kosmetyku. Mogę tylko stwierdzić, iż ma bardzo fajną, kremową konsystencję, szybko się wchłania i ładnie pachnie. 
  • Perfecta, Beauty Mask, koktajlowa maseczka S.O.S  na twarz i pod oczy - pojemność: 8 ml. jedna saszetka wystarczyła mi na kilka użyć. Po zastosowaniu skóra była rozświetlona, nawilżona i odżywiona. Trzeba jednak uważać, aby po jej aplikacji odczekać z nałożeniem podkładu, gdyż lubi się rolować. 
  • Carea, płatki kosmetyczne - 120 sztuk. Kolejne zużyte opakowanie świetnych wacików.
  • Diadermine Falten Export 3D, przeciwzmarszczkowy krem na noc - pojemność: 5 ml. Próbkę zużyłam dość szybko. Krem ładnie się wchłaniał, nie spowodował zapychania ani świecenia się twarzy.
  • Biosilk, szampon nawilżający - pojemność: 15 ml. Miniaturka okazała się bardzo niewydajna. Szampon poprawnie umył włosy, nieco je splątał, ale nie spowodował szybszego przetłuszczenia. 
  • Carex, antybakteryjny żel do rąk. Próbkę zużyłam podczas wyjazdu do Zakopanego, gdzie przez dłuższy czas nie miałam możliwości umycia rąk. Produkt ten nie wymaga użycia wody, więc dobrze spisuje się w takich sytuacjach. Jednak na co dzień nie potrzebuję tego typu produktu.  
  • HiPP, mleczko do ciała - pojemność: 50 ml.  Produkt miał dość rzadką konsystencję. Szybko się wchłaniał, aczkolwiek myślałam, że wystarczy na dłużej. Zapach odpowiadał standardowym produktom dla dzieci. 
  • Vichy, Aqua Thermal, krem nawilżający - pojemność: 3 ml. Nie mogę stwierdzić nic więcej niż to, iż krem szybko się wchłania. 
Jak Wam poszło z październikowym zużywaniem kosmetyków? :)

Iwona