niedziela, 29 września 2013

Troszkę się chwalę... ;)

Witajcie :)

Dzisiaj przychodzę z lekkim postem, w którym chciałabym pokazać Wam prezenty otrzymane na urodziny :)

Prezenty od rodzinki:

Zdecydowana większość tych rzeczy nie była niespodzianką, gdyż wybrałam je sobie sama. W każdym razie sposób zapakowania wymyślony przez siostrę, czyli cały karton wypełniony paseczkami kartek był bardzo miły :)

  • pudełko z szufladkami
  • kokilki
  • Essence, Nail Colour 3
  • Sensique, XXL Volume Color Care Mascara
  • Essence, 2 w 1 podkład & puder
  • jabłuszko
  • rybki wykonane przez siostrę <3
Prezenty od chłopaka


Jak zwykle mój ukochany zaszalał i przegiął... Wystarczyło, że przez przypadek dowiedział się, iż mam bzika na punkcie zapachu Night Obsession i oczywiście musiał go kupić. Wie również, iż lubię sobie popłakać ze szczęścia, gdy moja ukochana angielska drużyna wygrywa mecz, dlatego też dał mi chusteczki nawiązujące do tej reprezentacji :D

  • chusteczki
  • Calvin Klein, Night Obsession
  • płyta zespołu Enej
  • Avon Care, krem do rąk
  • Balea, żel pod prysznic
  • Balea, szampon do włosów
  • Kinder Niespodzianka
  • jabłko (każdy zna moje uzależnienie od tego owocu :D)

 Prezenty od przyjaciółki:

Tutaj niezmiernie uradował mnie żel pod prysznic Yves Rocher. Jest to mój pierwszy kontakt z kosmetykami tej firmy. Na dodatek w 100% trafiła z zapachem, który już kiedyś sprawdzałam i bardzo mi się spodobał. Jednak żel żelem, mam ich sporo w zapasie... Jej własnoręcznie zrobiona kartka podbiła moje serce. Mam najcudowniejszą przyjaciółką na świecie i nie oddałabym jej za żadne skarby! Taki człowiek to skarb sam w sobie :)


  • Lindt, gorzka czekolada 
  • kaaaaartka <3
  • Yves Rocher, żel pod prysznic
  • mydełko różane
  • miseczka
  • szklanka "Aroma Coffee"
Spodziewałam się, że dostanę kosmetyki, które trafią do zapasów. Na dodatek Chrzestna z Niemiec szykuje mi paczkę z produktami Balea oraz Alverde. Ja się starzeję, a kosmetyków przybywa... Obym zdążyła je wykończyć :D 

Pozdrawiam,

Iwona

piątek, 27 września 2013

Uuuuurodzinki, czyli dogadzam sobie :)

Hej :)

Jak to mówią... "starość nie radość, a młodość nie wieczność" :D Na szczęście do starości jeszcze mi daleko, aczkolwiek 24 wiosenki już za mną :) Oczywiście takiego wyjątkowego dla mnie dnia nie mogłam rozpocząć byle jak. Padło więc na moją ukochaną kaszę jaglaną, jednak w wersji zapiekanej. Zdaję sobie sprawę, że zdjęcia i wygląd dania są tragiczne, jednak najważniejszy jest smak :) A było przeeeepysznie :)

Zapiekana kasza jaglana z jogurtem greckim, bananem, 
orzechami włoskimi i gorzką czekoladą 

Szacowana wartość energetyczna:

Oczywiście urodziny nie mogą obejść się bez słodkości. U mnie padło jednak na bardzo zdrowe i dietetyczne ciasto. Pomysł zaczerpnięty stąd . Użyłam jednak szklanki mąki pszennej pełnoziarnistej i szklanki mąki żytniej razowej. Poza tym nie mogłam się zdecydować czy użyć śliwek, czy brzoskwiń, więc zrobiłam po połowie :D Bałam się, że taka zdrowa i niezbyt słodka wersja ciasta nie przypadnie domownikom do gustu, jednak mama stwierdziła, że mi się udało. Na pewno nie raz powrócę do tego przepisu :) 


Pozdrawiam Was gorąco,

Iwona

piątek, 13 września 2013

Eksperymentalnie: zdrowe muffinki :)


Witajcie w ten deszczowy, aczkolwiek bardzo udany, jak dla mnie, piątek 13-tego :)

Od jakiegoś czasu chodziło za mną upieczenie jakiegoś zdrowego ciasta. Znalazłam kilka fajnych przepisów, aczkolwiek nie umiałam się zmotywować do działania. Dzisiaj jednak mama piekła tort dla swojej siostry, więc pomyślałam, że skorzystam z nagrzanego piekarnika i coś upichcę. Z racji tego, że u mnie w domu nikt poza mną nie je lżejszych wersji potraw, postanowiłam nieco pozmieniać oraz zmniejszyć ilość składników na ciasto i zrobić z niego muffinki. Bazowałam głównie na TYM przepisie. Z racji tego, iż dodałam bardzo słodkie jabłko oraz "swojską" marchewkę, która również jest bardzo słodziutka, całkowicie zrezygnowałam z dodatku cukru.

Oto przepis z moimi zmianami. Wyszło mi 7 babeczek :
1/2 szklanki mąki pełnoziarnistej
1/4 szklanki mąki żytniej razowej
1/2 szklanki otrębów pszennych
1 jajko
1 jabłko
1 marchewka
100 ml mleka
łyżeczka cynamonu
łyżeczka proszku do pieczenia

Przygotowanie:
Jajko miksujemy z mlekiem. Dodajemy suche składniki i ponownie miksujemy. Jabłko oraz marchew ścieramy na tarce, dodajemy do masy i mieszamy łyżką. Ciasto przekładamy do papilotek (dawałam po 1 łyżce). Pieczemy w temperaturze 175 stopni ok. 35 minut (do suchego patyczka). 
Smacznego :)


Szacowana wartość energetyczna:

Iwona

środa, 11 września 2013

Próbuję szczęścia :)

Hej :)

Chciałabym Was poinformować, iż na blogu "Klub Kosmetyczny" pojawiło się jesienne rozdanie, w którym zdobyć można wiele fantastycznych produktów. Więcej informacji o zabawie znajdziecie TUTAJ .

Zapraszam do udziału i życzę powodzenia :)

Iwona

wtorek, 3 września 2013

Podsumowanie sierpnia.

Witajcie :)

Z racji tego, iż rozpoczął się wrzesień warto podsumować ubiegły miesiąc. W przeciwieństwie do zeszłego podsumowania, tym razem pokażę Wam zarówno produkty przeze mnie zużyte jak i te, które mi przybyły :)

Zdenkowani:
  • Prokudent med, płyn do płukania jamy ustnej - pojemność: 500 ml. Płyn jak płyn. Z racji nieregularnego stosowania nie mogę wypowiedzieć się o spektakularnych efektach. Jednakże dobrze odświeża jamę ustną, więc przydaje się, gdy nie możemy na szybko umyć zębów.
  • Rival de Loop, tonik bezalkoholowy - pojemność: 200 ml. O tym produkcie przeczytacie TUTAJ
  • Joanna, Z Apteczki Babuni, nawilżająco-regenerujący balsam do włosów - pojemność: 300 g. Na początku stosowałam go regularnie, lecz nie zrobił z moimi włosami nic dobrego, dlatego też kolejne stosowanie było sporadyczne. Dodatkowo zauważyłam, że obciąża włosy. Na drugi dzień po zastosowaniu były oklapnięte i wyglądały na przetłuszczone. 
  • Nivea Deo, Dry Comfort - pojemność: 150 ml. Jeśli chodzi o działanie i ochronę nie mam mu nic do zarzucenia. Jednakże po wyschnięciu pozostawia na skórze niezbyt przyjemną warstwę, którą ciężko zmyć. 
  • Carea, płatki kosmetyczne - 120 sztuk. Kolejne zużyte opakowanie świetnych i tanich wacików z Biedronki. 
  • Ziaja, maseczka nawilżająca z glinką zieloną - pojemność: 8 ml. Lubię każdą maseczkę z tej serii. Ta również należy do udanego produktu. Wystarcza na 2 razy, ładnie pachnie i bardzo dobrze nawilża. 
  • FlosLek, żel pod oczy i na powieki ze świetlikiem i babką lancetowatą - pojemność: 10 g. Żel kupiłam skuszona pozytywnymi opiniami. Niestety produkt mnie rozczarował. Ma lekką konsystencję i szybko się wchłania, jednak nie zauważyłam nawet najmniejszego działania. Nie nawilża, nie mówiąc już o obiecywanym działaniu przeciwobrzękowym czy przeciwzapalnym. Dodatkowo jest mało wydajny. 
  • Nivea, Aqua Effect, odżywczy krem nawilżający na dzień do cery suchej i wrażliwej - pojemność: 50 ml. Krem kupiłam w ciemno, gdy z Hebe obowiązywała promocja "1 + drugi za grosz". Wprawdzie moja skóra nie jest zbyt sucha i wrażliwa, jednak uważam, że mieszana również potrzebuje silnego nawilżenia. Krem jest lekki i szybko się wchłania przez co nadaje się pod makijaż. Nawilża, aczkolwiek umieściłabym go w kategorii "średniaków". Na pewno znaleźć można lepsze produkty. 
  • Sensique, XXL Volume Color Care Mascara - pojemność: 11 ml. No i nadszedł czas na mojego faworyta. Tusz kupiłam w promocji za ok. 5 zł. Skusiła mnie zarówno cena jak i to, że jest to wersja wodoodporna. Dodatkowo, zdaniem producenta, tusz ma wydłużać, zagęszczać i pogrubiać rzęsy. Może efekt nie należy do spektakularnych, ale mi akurat odpowiada taki naturalny, aczkolwiek widoczny wygląd. Maskara, jako jedyna z przeze mnie testowanych, w ogóle się nie kruszy, nie odbija i wytrzymuje calutki dzień. Dodatkowo naprawdę jest wodoodporna. Wytrzymała zarówno deszcz jak i łzy. Na pewno do niej powrócę. 
Zakupy:

  • Jadąc do czeskiego ZOO wstąpiłam do DM, aby nacieszyć oczy kosmetykami firmy Balea :D Projekt denko robi swoje, więc postanowiłam kupić tylko 1 produkt. Padło na żel pod prysznic "Sweet Wonderland". Czekoladowy zapach jest bajeczny <3 Musi jednak poczekać na swoją kolej i chłodniejsze dni.
  • W Naturze zakupiłam następców zużytych produktów, czyli tonik Melisy, krem pod oczy i na powieki Ziaji oraz tusz Sensique.
  • Wizyta w Rossmannie zaowocowała kupnem nawilżająco-rozświetlającego kremu na dzień i na noc AA, który znajdował się w "cenach na do widzenia". Wzięłam również krem do rąk i paznokci Cztery Pory Roku, gdyż obecnie używany przeze mnie produkt jest na wykończeniu. 
Inne:

  • Kremowy żel pod prysznic Dove (750 ml) jest prezentem od znajomej mojej mamy, która dostała 4 takie opakowania od swojej córki. 
  • Kosmetyki kolorowe firmy Mary Kay otrzymałam do przetestowania od portalu Wizaz.pl. W skład wszedł błyszczyk, kredka do ust, kredka do oczu oraz potrójny cień do powiek. Niestety moje gapiostwo sprawiło, że cień spadł mi na podłogę i calutki się pokruszył :( 
Jak Wam minął sierpień jeśli chodzi o produkty zdenkowane oraz te zakupione? Może uważacie/używałyście któryś z przeze mnie pokazanych? :)

Iwona