sobota, 24 sierpnia 2013

Inspiracja telewizyjna, czyli budyń na wytrawnie.

Witajcie :)

Jakiś czas temu oglądałam program "Zdrowie na widelcu", w którym Anna Guzik pokazała przepis na budyń w wersji wytrawnej. Pomysł spodobał mi się do tego stopnia, iż zrobiłam go dzisiaj na obiad. Muszę przyznać, że danie smakuje bardzo dobrze. Szczerze go polecam, a sama na pewno nie raz do niego powrócę :)

Podaję swoją wersję, którą trochę zmodyfikowałam. Oczywiście ilość składników i ich rodzaj możecie dostosować do swoich upodobań :)


Na 1 porcję:
- 50 g ryżu (u mnie basmati)
- 100 g piersi z kurczaka
- 2 marchewki
- 1 pietruszka
- kawałek selera
- białko jaja
- ulubione przyprawy (u mnie majeranek oraz słodka papryka)
Przygotowanie:
Pierś z kurczaka gotować, a pod koniec dodać obrane warzywa. Ryż przygotować zgodnie z instrukcją na opakowaniu. Ugotowane mięso i warzywa zmielić, a następnie wymieszać z ryżem. Do masy dodać ubite na sztywno białko oraz przyprawy. Delikatnie wymieszać i przełożyć do formy (ja takiej nie posiadam, więc przygotowałam w zwykłym garnku). Piec w temperaturze 175 stopni (termoobieg) ok. 30 minut. 
Smacznego :) 


Szacowana wartość energetyczna:
Iwona

piątek, 16 sierpnia 2013

Rival de Loop, tonik bezalkoholowy.

Witajcie :)

Wreszcie znalazłam czas oraz wenę twórczą, aby zrecenzować dla Was kosmetyk firmy Rival de Loop. Jak możecie zauważyć w tytule mowa tutaj o toniku do demakijażu bez alkoholu.

Od producenta:


Skład:
Aqua, Glycerin, Caprylyl/Capryl Glucoside, Panthenol, Parfum, Salicylic Acid, Butylene Glycol, Sodium Hydroxide, Cucumis Sativus Friut Extract, Ginko Biloba Leaf Extract, Pantolactone, Citric Acid, CI 16035.

Pojemność: 200 ml
Cena: ok. 6 zł
Dostępność: Rossmanna

Moja opinia:
Tonik ten jest jedynym tego typu produktem do którego powróciłam. Jest to najlepszy dowód na to, że kosmetyk jest wart zainteresowania. Oczywiście główną zaletą jest brak alkoholu. Dzięki temu skóra nie jest przesuszona. Powiedziałabym nawet, że zaobserwować można spore nawilżenie cery. 
Tonik ma dość mocno wyczuwalny, lecz delikatny zapach. Przy aplikacji zaczyna się pienić. Dla wielu osób jest to ogromny minus. Dla mnie jest to jednak zaleta, gdyż dzięki temu mam wrażenie lepszego oczyszczenia skóry. Ponadto fakt ten sprawia, iż tonik jest wydajniejszy. Wystarczy niewielka ilość, aby dokładnie oczyścić buzię. Dodatkowo spieniony płyn zmiękcza wacik przez co aplikacja jest jeszcze przyjemniejsza. 
Niewielka cena (zwłaszcza w promocji) również zachęca do zakupu. 
Myślę, że jeszcze nie raz powrócę do tego produktu, aczkolwiek po zużyciu obecnie używanej butelki testować będę bezalkoholowy tonik firmy Melisa. 

Czy Wy miałyście styczność z tym produktem? A może macie jakiegoś swojego faworyta w tej kategorii? 

Pozdrawiam,

Iwona

piątek, 2 sierpnia 2013

Projekt denko - lipiec.

Hej :)

Z racji tego, że mamy już początek sierpnia przyszedł czas na podsumowanie zeszłego miesiąca. Specjalnych zakupów kosmetycznych (na szczęście) nie było, więc wstawiam jedynie produkty, które udało mi się zużyć :)

  • Paloma, cukrowy peeling do stóp - pojemność: 125 ml. Na kosmetyk ten zdecydowałam się podczas promocji. Producent obiecuje delikatne i gładkie stopy już po pierwszym użyciu. Tak rzeczywiście jest, jednak efekt jest bardzo krótkotrwały. Peeling jakoś specjalnie mnie do siebie nie przekonał, dlatego też nie miałam motywacji, aby używać go systematycznie. Plus za fakt, iż nie jest testowany na zwierzętach. 
  • Nailty, zmywacz do paznokci - pojemność: 200 ml. Popularny i dość wychwalany kosmetyk produkowany dla Biedronki. Mnie do siebie zupełnie nie przekonał. Strasznie wysusza płytkę paznokcia i nie radzi sobie z intensywnymi kolorami. Czasami chęć wypróbowania czegoś nowego nie zdaje rezultatu. Wracam z podkulonym ogonem do zmywacza z Isany. 
  • Eveline, bioenergetyzujący balsam do ciała - pojemność: 200 ml. Balsam ma pozostawiać skórę nawilżoną, wygładzoną i odżywioną. Niestety specjalnych efektów nie zauważyłam. Takie zwykłe smarowidło o dość specyficznym, aczkolwiek przyjemnym zapachu. Plus za delikatną konsystencję powodującą szybkie wchłanianie się produktu. 
  • Eveline, skoncentrowane serum modelujące do biustu - pojemność: 200 ml. kosmetyk kupiłam bardzo dawno temu w promocyjnej cenie. Przy systematycznym używaniu naprawdę dostrzec można efekty pełniejszego i jędrniejszego biustu. Może kiedyś do niego powrócę, aczkolwiek na razie nie potrzebuję tego typu produktu. 
  • Avon, gruboziarnisty peeling do ciała - pojemność: 200 ml. O produkcie tym pisałam TUTAJ . 
  • Isana, krem do rąk masło shea i kakao - pojemność: 100 ml. Kupiłam podczas promocji zachęcona niesamowitym zapachem. Poza nim chyba tylko konsystencja powodująca szybkie wchłanianie przemawiają na korzyść tego kremu. Niestety nie zauważyłam nawet najmniejszego nawilżenia rąk. 
  • Colgate, pasta do zębów  - pojemność: 100 ml. Pasta bardzo dobrze się pieni, jest wydajna i dobrze oczyszcza zęby. Niczego więcej od tego typu produktu nie wymagam. 
  • Schaebens, maseczka nawilżająca - pojemność: 2 x 5 ml. Jedną część zastosowałam jako maseczkę, a drugą jako krem na noc. Zarówno w jednej jak i drugiej roli spisała się dobrze. Fajnie nawilżyła i pozostawiła skórę miękką i gładką w dotyku. 
  • Ziaja, maska regenerująca z glinką brązową - pojemność: 7 ml. Lubię wszystkie maseczki Ziaji z glinkami. Ta również należy do udanych produktów. Skóra jest nawilżona, odżywiona i wygładzona. 
  • My secret, antybakteryjny korektor w kredce - pojemność: 4,8 g. Jest to pierwszy tego typu produkt, który udało mi się zużyć. Miałam w najjaśniejszym odcieniu, który dobrze stapiał się z moją skórą. Dość ładnie ukrywał mniejsze niedoskonałości, lecz z większymi sobie nie radził i je podkreślał. Dodatkowo dość szybko się ścierał przez co był mniej wydajny. 
A jak Wam poszło denkowanie w ubiegłym miesiącu? A może skusiliście się na jakieś zakupy? :)

Iwona