poniedziałek, 31 grudnia 2012

Projekt denko - grudzień.

Witajcie :)

Jako, że dzisiaj ostatni dzień grudnia wypadałoby pokazać produkty, które udało mi się w tym miesiącu wykończyć. Szczerze przyznam, że jestem z siebie zadowolona. Może ilość nie jest powalająca, ale jakościowo raczej nie jest źle :) Wydaje mi się, iż od nowego roku nie będę wrzucać comiesięcznych aktualizacji, gdyż moje zapasy uległy wielkiemu zmniejszeniu. mam wprawdzie kilka balsamów i żeli pod prysznic, ale pozostałe kategorie nie są już tak "obsadzone". W większości przypadków mam po jednej lub dwóch sztukach kosmetyków, które będzie mi łatwo zużywać na bieżąco :)


  • Vichy Normadern, żel oczyszczający - pojemność: 400 ml. Żel kupiłam długi czas temu, gdy obowiązywała promocja 400 ml w cenie 200. Zachwycona wieloma świetnymi recenzjami lekko się rozczarowałam, aczkolwiek nie jest to produkt tragiczny. Oczyszcza dość dobrze, jednak często tonizując twarz miałam jeszcze sporo zabrudzeń na waciku. Dodatkowo nie zawsze chciał się pienić, co powodowało jego większe zużycie. Raczej do niego nie powrócę. 
  • BeBeauty, peelingujący żel do mycia twarzy - pojemność: 150 ml. Kolejny produkt, który kupiłam ze względu na dobre opinie. Przyzwoicie oczyszcza, nie pozostawia skóry ściągniętej, ale jakiegoś specjalnego szału na mnie nie zrobił. Nie zawiera SLS dlatego też się nie pieni. Wolę jednak produkty, które się pienią, gdyż mam wtedy większe odczucie oczyszczenia. 
  • L'Oreal, Pure Zone, krem nawilżający przeciw niedoskonałościom - pojemność: 50 ml. Krem kupiłam w ciemno, gdy był w "cenie na do widzenia" w Rossmannie. Potwierdza się jednak reguła, że głośno reklamowana marka wcale nie musi należeć do najlepszych. Wprawdzie dostatecznie nawilżał i ładnie matował skórę, to jednak zupełnie nie spełnił najważniejszej obietnicy, czyli likwidacji zaskórników. 
  • Delia, dwufazowy płyn do demakijażu oczu i ust - pojemność: 210 ml. O tym produkcie wspominałam już tyle razy, że nie trzeba wspominać nic poza tym, że to mój ulubieniec. 
  • Maybelline New York, Cils Demasq, płyn do demakijażu oczu - pojemność: 125 ml. Produkt wygrałam podczas otwarcia Rossmanna. Na szczęście nie wydałam na niego ani złotówki, gdyż nie jest to najlepszy produkt. Ma nawet trudności ze zmyciem zwykłego makijażu, nie mówiąc już o wodoodpornym. 
  • Ziaja, kozie mleko, krem pod oczy - pojemność: 15 ml. Do tego kremu miałam dwa podejścia. Za pierwszy całkowicie mnie uczulił. Po długim czasie dostał drugą szansę i wtedy wypadł lepiej. Oczywiście o spłyceniu zmarszczek nie ma mowy, ale dość dobrze nawilżał. Do tego produktu też jednak nie powrócę.
  • Essence, błyszczyk. Zabijcie mnie, ale nie mam pojęcia czy to ta seria Nude czy Shine. Jednym z minusów tego błyszczyka są szybko ścierające się napisy. Poza tym produkt jest świetny. Ma bardzo przyjemny zapach i delikatny kolor. Sam fakt, że go wykończyłam świadczy o jego zaletach :)

  • Lirene, MaXSlim, balsam intensywnie ujędrniający - pojemność: 400 ml. Skuszona obietnicą silnego ujędrnienia oraz wyszczuplenia i wymodelowania sylwetki kupiłam ten produkt przy okazji akcji w Rossmannie, przy której codziennie były inne promocje. Jedyne co zauważyłam podczas stosowania tego balsamu to lekkie wygładzenie i nawilżenie skóry. Muszę zaznaczyć, że podczas używania tego balsamu stosowałam dietę oraz ćwiczyłam. Mimo tego nic nie działał. Jest to więc kolejny produkt, który nie zagości już w mojej łazience.
  • Ziaja, kokosowe mleczko pod prysznic - pojemność: 500 ml. Recenzja tego produktu znajduje się TUTAJ 
  • Joanna, Z apteczki babuni, pielęgnacyjny szampon jajeczny - pojemność: 300 ml. Produkt dobrze oczyszcza włosy, ale niestety bardzo je plącze. Niestety nie zauważyłam obietnicy lśniących, gładkich i przyjemnych w dotyku włosów. 

  • Płatki kosmetyczne - zawartość: 100 szt. Beznadziejne waciki dostępne w Tesco. Są dość szorstkie i strasznie się rozwarstwiają. 
  • Eveline, glicerynowy skoncentrowany krem do rąk i paznokci - pojemność: 100 ml. Pewnie dla niezbyt wymagających dłoni byłby odpowiedni. Jednak z moimi, ostatnimi czasy dość suchymi dłońmi zupełnie sobie nie radził. 
  • Prokudent med, Perfect plus, pasta do zębów - pojemność: 125 ml. Przyzwoita pasta dostępna w Rossmannie. Dobrze oczyszcza, ma przyjemny smak i jest tania. 
  • Nivea Creme, krem uniwersalny - pojemność: 50 ml. Kolejne zużyte opakowanie najbardziej uniwersalnego kremu świata świadczy o tym, iż produkt jest po prostu bardzo dobry.
  • Smile white, płyn do płukania jamy ustnej - pojemność: 600 ml. Produkt dostępny w Biedronce za niewielkie pieniądze. Oczywiście efektu wybielania "ze świecą szukać", jednak poza tym przyzwoicie doczyszcza zęby i odświeża oddech. 
  • Rival de Loop, maseczka nawilżająca. Tani, przyzwoity produkt. Zdarzało mi się ją stosować jako krem nawilżający. Spełnia swoje zadanie. 
 Dajcie znać czy używałyście któregoś z powyższych produktów i jak się u Was sprawdziły. 

Tymczasem nie pozostaje mi nic innego jak życzyć Wam w ten ostatni dzień w roku jak najlepszej sylwestrowej zabawy do białego rana. Wejdźcie w ten 2013 rok z dużą dozą dobrego humoru i szczęścia, które nie opuści Was przez kolejne 365 dni :)
 SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU!

Iwona


sobota, 29 grudnia 2012

Najlepsze!

Witajcie :)

Ostatnio więcej na blogu wpisów kulinarnych niż kosmetycznych, ale dzisiejsze śniadanie było tak przepyszne, że musiałam je uwiecznić. Jest to chyba dotąd najlepsze śniadanie jakie zrobiłam. Zapach prażonych wiórków kokosowych od razu przypomniał mi pieczenie kokosanek na Święta :) Jestem pewna, że będę częściej wracać do tego połączenia :)

Czekoladowa kasza manna z domowym musem jabłkowym, gorzką czekoladą 
oraz podprażonymi wiórkami kokosowymi i słonecznikiem 
+ kawa zbożowa 


Iwona

piątek, 28 grudnia 2012

Haul w wersji mini-mini.

Witajcie :)

Jak za niedługo będziecie mogli zobaczyć, w grudniu udało mi się wykończyć sporo produktów do pielęgnacji twarzy. Nie mam już żadnych zapasów w tej kategorii, dlatego też musiałam zastąpić owe kosmetyki czymś innym. Długi czas poświęcony na przeglądaniu recenzji sprawiły, iż postanowiłam zakupić coś dostępnego w aptece. Oczywiście w stacjonarnej zawsze ciężko mi coś dostać, dlatego musiałam ponownie skorzystać z apteki internetowej.

Wspomnę jeszcze, iż przez przypadek trafiłam na opinie dotyczące tabletek Calcium Pantothenicum, które mają m.in. zapobiegać wypadaniu włosom oraz przyśpieszać ich wzrost. Wiele efektów było na tyle zaskakujących, że postanowiłam dać im szansę. Dzisiaj rozpoczęłam kurację. Mam nadzieję, że za jakiś czas będę mogła Was poinformować o pozytywnych rezultatach :)

Przed Świętami byłam jeszcze w Rossmannie po ostatnie prezenty i zauważyłam w promocji jeden rodzaj płukanki do ust firmy Prokudent. W kasie naliczono mi standardową cenę. Okazało się, iż promocja skończyła się dzień wcześniej, ale ktoś nie zdjął plakietki. Na szczęście nie było problemów ze zwrotem różnicy :)

1. Apteka:

  • Fitomed, Mydlnica Lekarska, ziołowy żel do mycia twarzy do cery tłustej, 200 ml
  • Fitomed, krem nawilżający tradycyjny, 50 ml
  • Calcium Pantothenicum, tabletki zawierające pantotenian wapnia, 50 szt
2. Rossmann:

  • Prokudent med, płyn do płukania jamy ustnej, 500 ml

Poczynione zakupy są ostatnimi w tym roku. Dzięki projektowi denko mam coraz mniej kosmetyków w swoich zapasach. Coraz bliżej mi do momentu, w którym będę miała po sztuce niezbędnych produktów :)

Iwona

czwartek, 27 grudnia 2012

Zdrowa szarlotka.

Witajcie ponownie :)

Jak wspomniałam w poprzednim poście upiekłam na Święta zdrową i dietetyczną wersję szarlotki. Oryginalny przepis na to pyszne ciasto znajdziecie TUTAJ . Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym nie dokonała kilku swoich zmian. Ciasto okazało się naprawdę dobre. Świadczy o tym fakt, iż kilka kawałków zostało zjedzonych przez tatę, który za ciastami nie przepada oraz mamę - "przeciwniczkę" zdrowszej żywności. Przy pieczeniu ciasta wykorzystałam foremkę o wymiarach
12 x 30 cm.

Dietetyczna szarlotka "z pianką":

Składniki na spód:
- 100 g mąki (u mnie 80 g pszennej pełnoziarnistej oraz 20 g pszennej zwykłej)
- 20 g masła
- 20 g cukru
- 1 żółtko
- 2 łyżki gęstego jogurtu naturalnego
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia

Składniki na masę:
- 750 g obranych jabłek
- 1 łyżeczka cynamonu

Składniki na piankę:
- 1 białko
- 10 g cukru waniliowego

Przygotowanie:
Do miski wsypujemy mąkę oraz posiekane masło i mieszamy. Dodajemy resztę składników i zagniatamy ciasto. Wkładamy na 30 minut do lodówki. UWAGA! Ciasto będzie dość klejące. Nie będzie to jednak na tyle duża przeszkoda w późniejszym przekładaniu do foremki, żeby trzeba było dosypywać mąki.
Obierane jabłka kroimy, przekładamy do garnka, dodajemy 2-3 łyżki wody i dusimy do momentu, aż zaczną się rozpadać. Następnie odlewamy jak najwięcej wody i wsypujemy cynamon.
Białko wraz z cukrem waniliowym ubijamy na sztywną pianę.
Małą foremkę wykładamy papierem do pieczenia. Przekładamy kruche ciasto i wstawiamy do piekarnika na ok. 15-20 minut. Pieczemy w temperaturze 180 stopni. Następnie wyciągamy, dodajemy ostudzone jabłka i pianę. Pieczemy kolejne 15 minut, do momentu zarumienienia się wierzchu.


Po moich obliczeniach wyszło, że całe ciasto ma ok. 1100 kcal. Wszystko zależy oczywiście od dodanych składników :) Na zdjęciu przedstawiłam resztę ciasta, które zostało.

Iwona

Poświątecznie...

Przyszedł czas na wypowiedzenie standardowego hasła "Święta, święta i po świętach"...

Tego nie lubię najbardziej. Tyle czekania i przygotowywania, a te 3 dni zleciały błyskawicznie. Niestety nie zabrakło przykrych wydarzeń, związanych z pobytem mojej babci w szpitalu :( Na szczęście jest już lepiej i pewnie niedługo wróci do domu. Poza tym nie mam innych zastrzeżeń. Święta były spokojne i spędzone z rodziną. Z takich błahych spraw muszę zaznaczyć, iż dodałam do listy swoich "ulubieńców" kilka potraw. Moczka mamy mojego chłopaka jest nieziemska <3 Spontaniczną, duszoną "sałatkę" ze startej marchewki, selera i korzenia pietruszki, którą zrobiła moja mama mogę jeść na okrągło. Kapusta z grzybami... Robiłam pierwszy raz i jestem zachwycona <3 No i moja zdrowa szarlotka... Nawet mama zjadła kilka kawałków, a ona nie uznaje w kuchni nic poza białą mąką, margaryną i toną cukru. U mnie tego nie było, o czym dowiecie się potem, gdyż mam zamiar wstawić przepis :)

Oczywiście wspominając Święta nie może zabraknąć... prezentów :D Wprawdzie nie były one wielką tajemnicą, gdyż większość z nich sama sobie wybrałam i spakowałam. Niespodzianką były rzeczy, które dostałam od chłopaka. Niestety poszedł on głównie w stronę ubrań i zupełnie nie trafił, więc nie będę ich Wam pokazywać... Poza tym otrzymałam między innymi:




Muszę jednak powiedzieć, że pomimo całej tej magicznej atmosfery wspólnego przygotowywania i jedzenia śniadań, zaczęło już mi brakować standardowej owsianki czy innych kasz. Dlatego dzisiaj już powróciłam do swojego "normalnego" trybu.

Kremowa, cynamonowa owsianka z połową jabłka (w środku i na górze), jogurtem naturalnym i orzechami
+ reszta jabłka + herbata owocowa


Szacowana wartość (z całym jabłkiem):

Mam nadzieję, że Wasze Święta również przebiegły w miłej i rodzinnej atmosferze. Bardzo chętnie poczytam o Waszych odczuciach, przemyśleniach, no i prezentach :D 

Iwona

poniedziałek, 24 grudnia 2012

"Jest taki dzień - tylko jeden raz do roku..."

... Dzień, zwykły dzień, który liczy się od zmroku.
Jest taki dzień, gdy jesteśmy wszyscy razem.
Dzień, piękny dzień, dziś nam rok go składa w darze"












Wreszcie nastał tak długo wyczekiwany dzień. Już za kilka godzin zasiądę z rodzicami oraz siostrą do wigilijnego stołu. Na samą myśl zaczyna mnie ogarniać ciepło, ale również nostalgia. Jeszcze nigdy tak bardzo nie przeżywałam tego czasu. Nie wiem czy jest to spowodowane wiekiem, czy czymś innym, ale oby było tak zawsze. Mam nawet zamiar iść na Pasterkę. Nie wiem czy wytrzymam, bo przez kłopoty z sercem często mdleję przy takich uroczystościach. Myślę jednak, że i dla 5 minut warto się wybrać i jeszcze bardziej wczuć się w tę cudowną, magiczną atmosferę. 

Kochani, przyjmijcie ode mnie życzenia zdrowych, radosnych oraz spokojnych Świąt Bożego Narodzenia. Niech ten wyjątkowy czas będzie spędzony w gronie rodzinnym, wypełniony domowym ciepłem. 

Iwona

niedziela, 23 grudnia 2012

Od rana mam dobry humor...

... moja kaszka również :)


Wprawdzie za mną kolejna noc z wieloma pobudkami oraz wczesne wyjście z łóżka, to jednak wstałam z wielkim uśmiechem na twarzy :) Nie ma to jak świadomość gotowania, pieczenia oraz strojenia choinki <3 A już jutro początek tak bardzo upragnionych Świąt :)

Ostatnio na blogach śniadaniowych króluje dodatek masy makowej. Podczas pieczenia makowca odłożyłam jej trochę dla siebie i wykorzystałam do swojego dzisiejszego śniadania. Również swój pozytywny nastrój postanowiłam do niego przenieść :)

Cynamonowa kaszka kukurydziana z pomarańczą  i masą makową 
+ reszta pomarańczy + kawa zbożowa


Szacowana wartość (z całą pomarańczą):
Teraz nie pozostaje nic innego jak odpocząć po pracowitym dniu, delektować się widokiem choinki oraz wyczekiwać dnia jutrzejszego :) 

Iwona

czwartek, 20 grudnia 2012

Szybkie śniadanko.

Hej :)

Czy tylko ja niesamowicie czekam na Święta, ale jednocześnie jestem wykończona wszystkimi przygotowaniami? Zbyt dużo zajęć oraz nieprzespane noce sprawiają, że nawet nie mam siły na wymyślanie śniadań. Dlatego też dzisiaj postawiłam na wygodę i prostotę, czyli kaszę kuskus. Wystarczy zalać wrzątkiem na kilka minut, w tym czasie przygotować resztę składników i posiłek gotowy. Jak to dobrze, że są takie produkty :) Do tego pyszna herbatka oraz maminy pierniczek orzechowy i pojawiają się nowe siły do pracy :) Notabene polecam herbatę Teekanee "Winter Time" z aromatem cynamonu i herbatników migdałowych. Jest przepyszna. Dodatkowo można ją kupić obecnie w Lidlu za 2,99 zł ;)

Kasza kuskus z jabłkiem, jogurtem naturalnym, cynamonem i migdałami 
+ pierniczek orzechowy + herbata 

                                                
Szacowana wartość bez ciasteczka:
4 dni! :)

Iwona

środa, 19 grudnia 2012

Blanchette.

Witajcie :)

Niedawno przeczytałam na jednym z blogów post dotyczący kosmetyków firmy Blanchette, które produkowane są dla Kauflandu. Zainteresował mnie dwufazowy płyn do demakijażu oczu. Tak się złożyło, że wykończyłam w tym miesiącu oba swoje produkty do demakijażu, więc postanowiłam skusić się na ów produkt. Mam wprawdzie swoją ukochaną dwufazówkę z Delii, ale wiadomo jak to jest z kobietami - "nowość, trzeba wypróbować" :D Na szczęście nie muszę żałować tej decyzji :)

Od producenta:
Łagodny dwufazowy preparat przeznaczony do demakijażu oczu. Zawiera ekstrakt z mleczka migdałowego. Szybko i dokładnie usuwa nawet wodoodporny makijaż i pielęgnuje skórę wokół oczu. Dwufazowa formuła, wzbogacona ekstraktem z mleczka migdałowego, chroni delikatne okolice oczu, nie podrażniając ich.

Skład:
Aqua, Cyclopentasiloxane, Isopropyl, Myristate, Isododecane, Sorbitol, Phenoxyethanol, Propylene Glycol, Prunus Amygdalus Dulcis Extract, Sodium Chloride, Dmdm Hydantoin, Tocopheryl, Acetate, Parfum, Butylphenyl, Methylpropional, Citronellol, Linalool, CI 47000, CI 61565.

Pojemność: 200 ml
Cena: 6,99 zł
Dostępność: Kaufland

Moja opinia:
Jeśli miałabym użyć jednego słowa określającego ten produkt powiedziałabym po prostu: ''DZIAŁA". Płyn świetnie radzi sobie zarówno ze zwykłym, jak i wodoodpornym makijażem - co jest dla mnie bardzo ważne. Nie podrażnia oczu. Mam wprawdzie wrażenie pozostawiania lekkiego filmu na powiekach, lecz nie jest to aspekt przekreślający ten kosmetyk. Wystarczy odrobinę potrząsnąć butelką i warstwy błyskawicznie się łączą. Zapach jest delikatny, dość neutralny. Niska cena w stosunku do pojemności i jakości kosmetyku sprawia, że naprawdę warto go przetestować :)

P.s.
Wiem, że miałam wstawić posta dotyczącego moich świątecznych pierniczków. Jednak jedna miła wiadomość sprawiła, iż z tym poczekam, aby połączyć z inną notką :) W zamian za to pokażę Wam wstępną wersję aniołka, którego ulepiłam z masy solnej w ramach świątecznego podarunku dla rodziców mojego chłopaka :) Myślę, że jak na pierwszy raz nie wyszło tragicznie :)
(Pomysł zaczerpnięty z jednego bloga, lecz niestety nie zapisałam jakiego)


5 dni do Wigilii! :)

Iwona

czwartek, 13 grudnia 2012

Świąteczna kasza manna.

Witajcie :)

Na dworze coraz zimniej, ale przynajmniej biało :) Mam nadzieję, że śnieg uraczy nas swoją obecnością również w Święta. Nie mogę się już doczekać. Jeszcze 11 dni...

Dziś rano naszło mnie na kaszę mannę. Nie użyłam wielu dodatków, jednak śniadanie lekko urzekło mnie swoim świątecznym motywem. Mam nadzieję, że Wam również się podoba :)

Kasza manna z mandarynką, słonecznikiem, cynamonem i gorzkim kakao 
+ herbata z cytryną

Jutro natomiast postaram się dodać posta dotyczącego moich świątecznych pierniczków :)

Pozdrawiam Was gorąco,

Iwona


wtorek, 11 grudnia 2012

Liebster Blog.

Witajcie :)

Zostałam wytypowana przez Iskę do udziału w Liebster Blog za co serdecznie dziękuję! :)


Wyróżnienie Liebster Blog otrzymywane jest od innego Blogera w ramach uznania za “dobrze wykonaną robotę”. Osoba z wyróżnionego bloga odpowiada na 11 pytań zadanych przez osobę, która blog wyróżniła. Następnie również wyróżnia 11 osób (informuje je o tym wyróżnieniu) i zadaje im swoje 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, z którego otrzymało się wyróżnienie.

Moje odpowiedzi na pytania:

1. Kosmetyk, który zabrałabyś z sobą na bezludną wyspę.
Jeszcze niedawno pewnie byłby to błyszczyk. Dziś jednak zabrałabym ze sobą krem do rąk. Zimne i suche powietrze sprawiło, że stały się strasznie przesuszone :(

2. Kosmetyki naturalne, czy klasyczne?
Nie na wszystkie kosmetyki naturalne mogę sobie pozwolić, dlatego wybór najczęściej pada na klasyczne.

3. Wanna czy prysznic?
Zdecydowanie wanna.

4. Włosy długie czy krótkie?
Długie.

5. Jaki jest Twój ulubiony kolor?
Trzeba wspierać barwy swojego klubu sportowego, dlatego czerwony.

6. Buty płaskie czy na obcasie?
Obcasie, aczkolwiek niewielkim.

7. Spódnica czy spodnie?
Stawiam na wygodę, dlatego spodnie.

8. Balsam do ciała czy oliwka?
Nie używałam jeszcze oliwki, chociaż przymierzam się do niej. Trzeba jednak wykończyć wszystkie balsamy, dlatego na razie stawiam na ten rodzaj kosmetyku. 

9. Włosy farbowane czy naturalne?
Oczywiście naturalne. 

10. peeling drobnoziarnisty czy gruboziarnisty?
Zależy od części ciała... Najczęściej jednak gruboziarnisty. 

11. Zapachy kosmetyków słodkie czy orzeźwiające?
Najchętniej kwiatowe, jednak z podanych wybrałabym orzeźwiające. 

Blogi, które nominuję do zabawy:

Oto moje pytania:
1. Śniadanie czy kolacja?
2. Rzecz, która zawsze znajduje się w Twojej torebce?
3. Boże Narodzenie czy Wielkanoc?
4. Twoja ulubiona pora roku?
5. Twój ideał faceta?
6. Dom czy mieszkanie?
7. Twój ulubiony kosmetyk kolorowy?
8. Twoja ulubiona potrawa?
9. Chłopczyk czy dziewczynka?
10. Wada, która najbardziej denerwuje Cię u innych osób?
11. Tytuł piosenki, która jest w stanie poprawić Ci humor?

Jeszcze raz dziękuje za nominacje i zapraszam do udziału kolejne dziewczyny :) 

Iwona

poniedziałek, 10 grudnia 2012

Prawdą jest, prawdą jest... że Święty Mikołaj dobry jest!

Witajcie Kochani :)

Przepraszam, że przychodzę z tym postem dopiero dzisiaj, ale miałam strasznie zawalony weekend na uczelni.

Tak jak Wam wspominałam, w czwartek spotkałam się ze swoją przyjaciółką. Jak się okazało, Święty Mikołaj najwidoczniej pomylił adresy, ponieważ zostawił u niej paczkę dla mnie :D
W jej skład weszło:

  • skarpeta specjalnie z moim imieniem <3
  • miseczka
  • pluszak
  • kolczyki
  • lakier do paznokci
  • żel do kąpieli
  • gorzka czekolada
  • czekoladowy Mikołaj

Mikołaj miał chyba wieczorem więcej wolnego czasu, gdyż na swoim balkonie znalazłam jeszcze jedną paczkę. Tutaj dostałam:

  • kolejną miseczkę :D
  • grapefruita
  • kolejną gorzką czekoladę :D
  • sól do kąpieli
  • tusz do rzęs
Uważam, iż Mikołaj był w tym roku niezwykle hojny. Najwidoczniej docenił fakt, iż byłam baaaardzo grzeczna :D A jakie prezenty znaleźliście u siebie? :)

P.s. Muszę się Wam również pochwalić, iż wczoraj dostałam "4,0" z bardzo trudnego kolokwium. Okazało się również, iż wygrałam w Rossmannowskim konkursie zestaw produktów do czyszczenia. Nie wiem czy sugerują mi bałagan (:D), ale na pewno się przyda :)

Pozdrawiam Was cieplutko odliczając 14 dni do Wigilii <3

Iwona

czwartek, 6 grudnia 2012

Smak dzieciństwa :)



Mikołaj się zbliża, dzieci się radują... 

Witajcie Kochani! :)

Nie wiem jak u Was, ale u mnie panuje dzisiaj wyjątkowy nastrój. Od samego rana chodzę z wielkim uśmiechem na twarzy, gdyż w końcu nastał pierwszy z oczekiwanych przeze mnie dni w grudniu. Mamy Mikołajki! :) Czas, w którym można znowu poczuć się jak dziecko :) Z tego także powodu moje dzisiejsze śniadanie również przypomniało mi smak mojego dzieciństwa. Wprawdzie nie królował dodatek masła, jajecznicy i kakao, lecz wersja słodko-warzywna, ale i tak mogę uznać początek dnia za bardzo udany :) 

Rogal maślany z: 1. twarogiem, domowym musem jabłkowym i cynamonem
2. pomidorem, ogórkiem konserwowym i oregano 
+ mandarynka + herbata z cytryną


Mam nadzieję, że kolejny post będzie mógł być okazją do pochwalenia się swoimi mikołajkowymi prezentami. Nie pozostaje nic innego jak być grzecznym i oczekiwać na specjalnego gościa :) Teraz jednak zmykam na spotkanko z przyjaciółką. Nie ma to jak deser, ploty i sesja zdjęciowa z wyjątkową osobą :) Tak więc życzę Wam...

ho... hooo... hoooooo.... UDANYCH MIKOŁAJEK! :)

Iwona

wtorek, 4 grudnia 2012

Kremowo-budyniowa owsianka z dodatkami.

Hej :)

Wstaję rano, patrzę przez okno a tam... śnieg <3 Mało bo mało, ale zawsze coś :) Od razu naszło mnie na zjedzenie czegoś ciepłego, ale delikatnego. Przypomniałam sobie o kremowej owsiance, na którą przepis znalazłam na wspaniałym blogu Oli . Wybór okazał się strzałem w dziesiątkę. Zmielone płatki owsiane i otręby nadały owsiance cudowną konsystencję. Poza tym dodałam budyń waniliowy, który jeszcze bardziej zagęścił i udelikatnił moje śniadanko. Na pewno nie raz powrócę do takiej wersji :) No i mandarynka... jedyne co się nasuwa to "coraz bliżej Święta" <3

Kremowo-budyniowa owsianka z jabłkiem, jogurtem naturalnym, orzechami i rodzynkami 
+ mandarynka + herbata o smaku jabłka z cynamonem

Iwona

niedziela, 2 grudnia 2012

Niecierpek rozdaje!


Witam :)


Miło mi poinformować, iż niecierpek zorganizowała na swoim blogu fantastyczne rozdanie. Wszystkie niezbędne informacje znajdziecie TUTAJ . Gorąco zapraszam do wzięcia w nim udziału :)

Iwona

sobota, 1 grudnia 2012

Zdenkowani w listopadzie.

Witajcie :)

Zdaję sobie sprawę z tego, iż blog ten z założenia miał spełniać rolę kosmetycznego. Ostatnio jednak bardziej wkręciłam się w tematykę odżywiania. Lubię przeglądać blogi śniadaniowe i czerpać nowe inspiracje. Stąd też ostatnio więcej postów o tej tematyce. Nie oznacza to jednak, iż przestałam interesować się kosmetykami, a tym bardziej ich używać. Na dowód tego przedstawiam produkty, które zużyłam w ubiegłym miesiącu :)

  • Isana, rumiankowy krem do rąk - pojemność: 150 ml. O tym bublu poczytać możecie TUTAJ
  • Anida, krem do rąk i paznokci z kreatyną i witaminami -pojemność: 100 ml. Produkt zakupiłam w aptece za niecałe 5 zł. Ma przyjemny, acz momentami nachalny zapach. Bardzo szybko się wchłania. Po przeczytaniu pozytywnych opinii spodziewałam się lepszego nawilżenia, aczkolwiek nie był najgorszy. Niestety okazał się mało wydajny. 
  • BeBeauty, krem do stóp i paznokci - pojemność: 75 ml. Kosmetyk ten udało mi się wygrać w "oddawajce". Wprawdzie kosztuje niewiele, ale szału nie robi, więc nie kupię go ponownie. Może nada się na dzień dla niewymagających stóp. Na moich się nie sprawdził.
  • Isana, odżywka do włosów "połysk jedwabiu" - pojemność: 300 ml. Na wstępie zaznaczę, iż nie używałam jej regularnie, więc nie mogę ocenić dłuższego działania. Po jednorazowym zastosowaniu włosy były miękkie i łatwiej się rozczesywały. Regeneracji włosów i nadania im połysku nie zauważyłam.
  • Avon, Outspoken by Fergie, balsam do ciała - pojemność: 150 ml. Kupiłam go od koleżanki za 10 zł. Przy stosowaniu żałowałam i tych niewielu wydanych pieniędzy. Zupełnie nic nie robił z moją skórą. Dodatkowo nie przypasował mi zapach, który był zbyt nachalny.
  • Dermosan N+R, krem półtłusty - pojemność: 40 g. Swoją opinię o tym kremie napisałam TUTAJ
  • Colodent, eksplozja wybielania, pasta do zębów - pojemność: 75 ml. Dobra pasta, która świetnie się pieni i ma przyjemny smak. Oczywiście efektu wybielania nie zauważyłam, ale nie wierzę w takie działanie. 
  • Oeparol, pomadka ochronna z filtrami UVA/UVB. Przyzwoita pomadka do codziennego użytku dla niezbyt wymagających ust. Przy większych problemach może się nie sprawdzić. 
  • Lakiery do paznokci Cantare, Vollare. Nie wykończyłam ich, lecz są na tyle wyschnięte, że nie udało mi się ich odratować. Ogólnie szału nie robiły, więc nie jest mi szkoda się z nimi pożegnać.  
  • Caterine, płatki kosmetyczne - zawartość: 120 sztuk. Ot takie zwykłe, tanie waciki kupione w Kauflandzie. Nie rozwarstwiały się, przez co przyjemnie się ich używało.
  • Rival de Loop, maseczka rozświetlająca. Chyba dobrze znana maseczka z muszelką. Posiada w składzie glinkę przez co dobrze oczyszcza twarz. Na początku aplikacji skóra lekko szczypie, lecz efekt nie utrzymuje się długo. Na pewno będę do niej wracać.
  • Rival de Loop, maseczka peel-off. Lubię używanie tego typu produktów, jednak przy jej stosowaniu nie zauważyłam jakiegoś działania na mojej skórze. Raczej do niej nie powrócę. 
Na zakończenie muszę napisać, że mamy... gruuuuuudzieeeeń! :D Wreszcie miesiąc ze Świętami, na które tak bardzo czekam :) 

Iwona